Rekolekcje wielkopostne w parafii
pw. Nawrócenia Świętego Pawła w Poznaniu.
Homilie i nauki stanowe głosił
ks. Piotr Prusakiewicz CSMA
w dniach od 10 do 14 marca 2012 r.
Pierwszy dzień rekolekcji
Kościół domem budowanym przez miłość
Kim dla nas jest Zbawiciel? Kościół wskazuje nam Pana Jezusa na krzyżu i mówi :„ Oto nasz
Zbawiciel! ”. Wydawałoby się, że poraniony i słaby wiszący na krzyżu Pan Jezus potrzebuje
człowieka, a nie człowiek Jego.
Błędnym mniemaniem jest, że człowiek bez Zbawiciela jest w stanie rozwiązać wszystkie
swoje problemy. Życie to sztuka bycie ponad problemami, trzeba przylgnąć do krzyża, bo
Jego miłość wzniesie cię ponad twoje problemy rodzinne, finansowe, zdrowotne, społeczne,
bo, Zbawiciel pomaga wzbić się ponad nie; serca wypełnia miłością i wszystko porządkuje.
Rekolekcje, to czas modlitwy i słuchania Boga. Bóg przemawia do każdego serca. Dzisiejsza
Ewangelia wprowadza nas do domu, bo dom, to świątynia, gdzie każdy ma swoje miejsce i
kościół jest domem, w którym Bóg na nas czeka.
Kościół, to szkoła mądrości, bo tu czyta się Biblię, która jest trudną, ale ukazuje drogę do
szczęścia. Kościół to sala biesiadna, w której rozstawiony jest stół nakryty białym obrusem, to
ołtarz gdzie, Pan Jezus codziennie daje samego siebie- karmi nas swoim ciałem.
Do kościoła przychodzimy, aby stać się świętymi. Dzisiaj utożsamia się dobro ze świętością.
Do kościoła nie przychodzi się po to, aby być dobrym, bo dobrym może być każdy nawet
ateista, ale po to, aby być świętym.
Chrześcijaństwo, to jedyna religia na świecie, która nam daje dostęp do świętości.
Zło sąsiaduje z dobrem, często się nim posługuje i używa dobra jako przynęty, i kusi nas do
grzechu. Świętości nie da się pogodzić ze złem. Bywa, że grzech może wtargnąć do ludzkiego
serca, ale on chce natychmiast się go pozbyć i znajduje drogę do konfesjonału.
Kościół to wspólnota wypełniona Duchem Świętym i przychodzimy do niego, aby być
świętymi.
Takim szczególnym momentem, kiedy Pan Bóg nas uświęca jest Komunia święta. Święci
mówią, że nic tak nie rozpala serca wiarą i miłością ku Bogu, jak Komunia św. Eucharystia
jest mocna Krwią Chrystusa przelaną na krzyżu. Musimy sobie uświadomić, jakie dobro
płynie z przyjmowania Komunii św.
Czy w codziennym zabieganym życiu pamiętam, jaki jest sens i cel życia ludzkiego?
Czy czynię wysiłki, aby poznać Boga i szczęście, które nam przygotował w Eucharystii?
Czy znajdujemy czas na czytanie Pisma Świętego?
Takie pytania może sobie zadać każdy z nas i modlić się o przymnożenie wiary.
Drugi dzień rekolekcji
Rodzina budująca oparta o miłość
Historia zbawienia człowieka. Człowiek jest tyle wart, że Jezus oddał za nas Swoje życie.
Pan Bóg tłumaczy nam, że każdy z nas ma własną historię: niepowtarzalną, niezwykłą,
jedyną, i że, w każdej z nich ty jesteś obecny. Bo tak chce Bóg. Sprawi, że nasza historia
życia pozostaje zawsze historią zbawienia. Pan Bóg, który nas stworzył, taki właśnie nadał jej
sens. ZBAWIENIE.!
Mamy zamieszkać w Jego Domu, zjednoczyć się z Nim, uczestniczyć w wewnętrznym życiu
Trójcy Świętej.
Syn Boży przyszedł z Domu Ojca i zamieszkał w Domu- łonie Matki Maryi, bo człowiek do
szczęścia potrzebuje domu rodzinnego. Dom, to miejsce, gdzie jeden na drugiego czeka,
miejsce bezpieczne. Do domu wracamy jak do przystani, w którym można odpocząć, w domu
możemy być sobą, bo ludzie, którzy tworzą dom przyjmą mnie takiego, jakim jestem.
Domy są zbudowane na miarę człowieka z takiej miłości, która jest łaskawa, cierpliwa,
przebaczająca, która wszystko przetrzyma. Dom, to przede wszystkim rodzina, mąż i żona.
Małżeństwo, to sakrament; do ołtarza podchodzą dwie osoby a odchodzą trzy. Ta trzecia, to
Chrystus zaproszony do tego małżeństwa- chce tam mieszkać.
Dzisiaj musimy otoczyć modlitwą rodziny. Sakrament małżeństwa, to zaślubienie człowieka
na dobre i na złe. Każde małżeństwo jest wystawione na próbę, jak każda miłość. Jeśli,
zaślubisz ciało, szybko poznasz i poszukasz innego. Jeśli, zaślubisz serce, szybko je zgłębisz i
pociągnie cię drugie, ale kiedy zaślubisz człowieka, twoja miłość będzie wieczna, znosząca
cierpienie, upokorzenia, wybaczająca, bo siłę czerpiemy z modlitwy i częstego uczestnictwa
we Mszy św. Modlitwa uczy miłości, cierpliwości, przeproszenia i dziękczynienia. Wspólna
modlitwa cementuje rodziny, bo w niej najważniejszy jest Bóg; razem można przetrwać
największy kryzys.
Nauka stanowa dla kobiet
Bóg stworzył kobietę z istot najmniej doskonałych, aż do najdoskonalszych.
Kobieta powołana do macierzyństwa daje początek człowiekowi- istotom, które żyją
wiecznie. Jedna z potrzeb kobiecego serca, to poczucie bezpieczeństwa oddająca się w ręce
mężczyzny, bo chce być w tych rękach bezpieczna.
Ręka ma także wymiar przemijający, to ręka, którą człowiek chwyci w sakramencie
małżeństwa musi puścić; kogoś Pan Bóg pierwszego powoła. Jeżeli człowiek żyje w rękach
Boga, to odnajdzie się także w pustej przestrzeni domu, zmierzenie się z rzeczywistością
pustych ścian, to krzyż samotności.
Warto pamiętać o różnicy między światem kobiety, a światem mężczyzny. Bóg stworzył dwie
płcie. Kobieta troszczy się o dom, wychowanie dzieci, sprzątanie, mycie, to nie jest ani szybo,
ani tanio. Kobieta potrzebuje czułości, komplementów, których mężczyzna czasami tego nie
rozumie. Przy mocnym, czułym, mądrym mężczyźnie, kobieta czuje się bezpiecznie. Te dwie
płcie się dopełniają. Kobieta ma zapotrzebowanie na miłość, chce kochać i być kochaną.
Może tak rozwinąć swoje serce, że w nim zmieści się wielu ludzi. Chociażby, serce bł. Matki
Teresy z Kalkuty- to wielkie serce. Kochać, aż do końca. Kobieta robi to ze względu na
osobę, szukać tych, którym możemy służyć, w tym znajdziemy pełnię szczęścia. Kobieta chce
przeżywać miłość; taką miłość wyznaje za każdym razem Bóg. Jeżeli ktoś cierpi z powodu
samotności, to niech powiesi obraz Pana Jezusa Miłosiernego, z tymi pięknymi oczyma. Bóg
tak na nas patrzy, do nas przychodzi i nam błogosławi. Trzeba też czytać list miłosny. Takim
listem jest Pismo Święte- Słowo Boga, które w trudnych chwilach, w samotności możemy
przeczytać lub odtwarzać.
Przebaczenie. Trzeba sobie nieustannie przebaczać, choć wiemy, że, to jest bardzo trudne.
Zapomnienie o urazach, to zwycięstwo.
Dom, to także ludzie starsi- dziadkowie. Jak oni są wielkim bogactwem! Ten siwy włos jest
wstanie powiedzieć więcej, niż niejedna mądra książka. Wiemy, ile starsze pokolenie może
mądrości przekazać swoim dzieciom, przykład modlitwy.
Naszym powołaniem jest sadzić drzewa dobrego przykładu: modlitwy, zachęty, świadectwa;
czasem podlewać wiadrami łask i ufać, że ktoś kiedyś podejdzie do tego drzewa i zerwie
owoc dający zbawienie.
„ Błogosławiony owoc żywota Twojego Jezus”- ileż ludzi zrywa ten owoc i będzie się
karmić, aż do końca świata.
Przychodźmy na rekolekcje z wiarą i modlitwą.
Kolejny dzień rekolekcji
Bóg ma rację
Bóg ma rację! Tylko nam ludziom tak trudno tę rację przyznać.
Choćby cię nikt nie chciał słuchać, to ty musisz mówić, że Prawo Boże jest jedyną drogą do
szczęścia.
Rekolekcje, to często dotknięcie bolesnych strun serca, wzbudzenie wyrzutów sumienia,
skorygowanie myślenia, ale to zbawienne przejście żywego Boga przez nasze życie.
Przybyliśmy do kościoła, bo mamy zdrowie- jakże wielki dar. Odkrywamy wtedy, kiedy tego
zdrowia nam braknie. O zdrowie trzeba się troszczyć. Nie zabijaj słowem, spojrzeniem,
przepracowaniem ponad miarę ludzkich możliwości. Zarobione pieniądze stracisz później na
lekarzy i lekarstwa. Bóg ma rację. Jeśli mamy zdrowie, to trzeba Bogu dziękować.
Nieraz przychodzi taki czas, gdy do naszego domu zapuka choroba. Trzeba nauczyć się żyć z
chorobą, potraktować ją jako domownika, ale dla ludzi wierzących oczywiste jest, że razem z
chorobą puka do naszego domu największy specjalista od cierpienia- Chrystus, i ta Jego
obecność jest tysiąc razy ważniejsza.
„Błogosławieni chorzy, albowiem z nimi jest Bóg”.
„Błogosławieni głodni, albowiem z nimi jest Bóg”.
„Błogosławieni, którzy płaczą w ukryciu, bo nie chcą martwić swoich bliskich, doświadczają
krzyża bezradności i niedołężności, albowiem z nimi jest Bóg”.
On potrafi zamienić bezsens cierpienia w akt miłości, skarb niepojęty dla świata.
Prosimy o uzdrowienia w intencjach mszalnych, ileż cudów uzdrowień. Cud może być nieraz
naszą wolą, niekoniecznie wolą Boga. Tak po ludzku cierpienie jest czasem straconym,
wydajemy pieniądze na leki, tracimy czas w kolejkach do lekarza, ale po Bożemu, to czas
twórczy, ożywienie naszych serc, świadomości z podświadomości, czas dojrzewania ku
Niebu. Jedyna droga, to przylgnąć do krzyża, nauczyć się chorować z nim, a nigdy sam.
Przyjąć ją razem z Chrystusem, ona Mu powie jestem z tobą, dla twojego dobra, tego teraz nie
rozumiesz, zrozumiesz później; tak, jak powiedział do św. Piotra. Ona nie przyszła sama, ma
ze sobą Chrystusa, o poranionych rękach, nogach i przebitym boku, to On uczynił ze mnie
narzędzie doskonalenia ludzkiego ducha.
W życiu wiary człowiek przez jakiś czas idzie drogą zaufania innym; ufa rodzicom,
nauczycielom i w końcu jest wstanie zaufać autorytetowi samego Boga. Ale na drodze
zaufania nie wszystko się rozumie, i to, co Pan Jezus powiedział do św. Piotra :„ tego teraz
nie rozumiecie- zrozumiesz później”. Trzeba przyjąć pewne prawdy wiary zapakowane w
dużej paczce mając świadomość, że będziemy odpakowywać w dalszym życiu. Jesteś nie
tylko poznanym przez Boga, jesteś poznanym przez miłość. Jeżeli chcesz znaleźć odpowiedź
na wszystkie trudne kwestie, to musisz znaleźć inną religię niż chrześcijaństwo. Ono
wprowadza człowieka w tajemnice, których człowiek często nie rozumie, ale doświadcza.
Najpierw trzeba zawierzyć, zrozumienie przyjdzie później. Ktokolwiek, idzie przez życie w
myśl słowa: rozumiem, rozumiem, rozumiem, ten nie uczyni ani jednego kroku do przodu na
drodze wiary. Kto, żyje w myśl zasady: ufam, ufam, ufam, ten w wierze wzrasta i wiele
rzeczy zrozumie.
Każdy dom trzeba posprzątać, tak jest z domem serca. To sprzątanie nazywa się: Sakrament
Pokuty, widzialny znak niewidzialnej łaski. Człowiek poraniony grzechami przychodzi do
Chrystusa i Pan Jezus w tym pięknym sakramencie nakłada na nasze rany spowodowane
przez grzechy, opatrunki nasączone Swoją Najświętszą Krwią. W konfesjonale Pan Jezus
posługuje się kapłanem; może dlatego, że każdy z nas oczekuje potwierdzenia, pewności i
ksiądz przykłada taką pieczątkę mówiąc w imieniu Jezusa, odpuszczają ci się twoje grzechy.
Idź w pokoju! W rachunku sumienia odkrywamy prawdę o sobie. Sumienie można porównać
do wagi, ona waży nasze grzechy. Sumienie trzeba kontrolować, sprawdzać jego wrażliwość.
Inaczej człowiek przyzwyczai się do życia w grzechu i jego sumienie nic nie wyrzuca.
Jak często korzystam ze spowiedzi?
Czy doświadczam dobra, jakie z tego płynie? Jezus czeka, tęskni i zaprasza.
Czy dostrzegam dobro z choroby, jaka zapukała do mojego domu?
Jak często kontroluję wrażliwość swojego sumienia- przez rachunek sumienia?
Co uczyniłam w ostatnim roku w celu udoskonalenia i umocnienia swoje wiary?
Nauka stanowa dla mężczyzn
Mówiąc o Aniołach najczęściej kojarzymy z różnymi cechami. Są to cechy żeńskie i męskie.
Wiemy, że Aniołowie są duchami i nie posiadają płci. W różnych objawieniach biblijnych
jawią się jako młodzi mężczyźni. Każdy Anioł ma w sobie cechy męskie i żeńskie. Żeńskie to
takie jak: opiekuńczość, piękno, dobroć.
Z drugiej strony Aniołowie niosą w sobie cechy męskie takie jak: obrońca, wojownik,
zwycięzca.
Powołaniem każdego mężczyzny jest być obrońcą rodziny, ojczyzny, domu, prawa Bożego;
być męskim, to być stanowczym, konsekwentnym i dawać poczucie bezpieczeństwa.
Jednym z najpiękniejszych mężczyzn znanych w Piśmie Świętym, to św. Józef, który dał
poczucie bezpieczeństwa Matce Bożej, Dzieciątku Jezus, to z nimi uciekał do Egiptu, tę misję
powierzył mu Bóg.
Mądrość i cnota. O ten dar trzeba prosić Pana Boga. Jak zdobywać mądrość? Trzeba szukać
ludzi mądrych, czytać mądre książki, ubogacać umysł i serce. Człowiek, który chce być
mądry posłucha rady innych.
Kolejny element, to zdobywanie różnych umiejętności. Im wcześniej się człowiek uczy i
więcej, tym większa tego korzyść. Dzisiaj młodzi ludzie nie chcą się uczyć. Po co, to taka
pycha rozumu, która nie widzi przyszłości. I wreszcie, czytać Biblię. Pismo Święte, to jest
księga mądrości, to są historie ludzi, którzy sięgali po najwyższe szczyty i upadli na najgorsze
dno, ale Pan Bóg zostawił to na tych kartkach, abyśmy z ich życia, sami zdobywali mądrość.
Inna męska cecha to odwaga, trzeba ją doskonalić i prosić o dar męstwa. Wiemy, że
Apostołowie byli przestraszeni, nie bronili Chrystusa, ale kiedy Duch Święty na nich zstąpił,
to św. Piotr, odważnie myśląc z innymi Apostołami, powiedział mocne kazanie, był gotów za
Chrystusa cierpieć i umrzeć. Z Duchem Świętym trzeba współpracować. Nie zawsze
odważnie mówić, ale zawsze odważnie działać.
Następna cecha męska, to odpowiedzialność. Każdy z nas odpowiada za siebie, za swoje
zachowanie, za swoje zbawienie. Mamy różne stopnie odpowiedzialności, które wiążą się z
obowiązkami zawodowymi. Odpowiadamy za majątek, pieniądze, za ludzi, za rodziny, żonę,
dziecko. Wielkość człowieka jest wtedy, kiedy bierze za siebie odpowiedzialność i
przystępuje do sakramentu spowiedzi.
Chrystus gromadzi wokół siebie mężczyzn, to ich posłał na świat, ich uczynił apostołami,
widział słabość, ale one mu nie przeszkadzały, On potrzebował ich wiary i zaangażowania.
Mężczyzna rozmawia z Panem Bogiem konkretnie, twardo i mocno, ale to jest rozmowa o
szczegółach i trzeba wierzyć w moc takiej modlitwy. Nieraz płaczemy nad postępowaniem
naszych dzieci. Trzeba się modlić i czekać tak, jak Ojciec Miłosierny, bo to jest nadal wasze
dziecko, czekać i przyjąć, kiedy wróci. Ono musi wiedzieć, że w tym domu ktoś na nie czeka
i kocha, i choć nie akceptuję tego, co robi, to Bóg da siłę do takiej postawy.
Kolejny dzień rekolekcji
Niewierzący człowiek przychodzi do kapłana i zadaje pytanie. Na jakiej podstawie jest ksiądz
taki pewny tej swojej drogi życia? Ksiądz mówi, że musiał wybrać jedną z wielu dróg, którą
ludzie wytyczyli przez wieki swego istnienia na planecie ziemia. I wybrałem taką drogę przez
życie, którą wybrali: św. Paweł z Tarsu, Karol Wojtyła z Wadowic, Matka Teresa z Kalkuty.
Oni na tej drodze osiągnęli wielką dojrzałość Ducha i największą, jaką spotkałem na ziemi.
Są ludźmi wielkiego formatu, podziwia ich cały świat. Jeśli się nawet pomylili, to uważam, że
jest to pomyłka, którą warto w życiu popełnić, dlatego ryzykuję.
Ta droga, którą poszedł wasz Patron św. Paweł z Tarsu, Matka Teresa z Kalkuty, Karol
Wojtyła, którą szli wasi przodkowie, którą wy idziecie, jest drogą pewną, bo na niej
przewodnikiem jest ktoś, kto pokonał największego wroga ludzkości – śmierć. Jezus wyszedł
z grobu, żyje, jest tutaj! Zwycięstwu śmierci można zawierzyć życie.
Ktoś powie, po co mi ten Kościół, czy nie wystarczy mi wiara w Jezusa, po co mi do
zbawienia Kościół? Kościół, to dziwna instytucja, wcale nie trzeba w nią wierzyć, jest
oczywiste, że istnieje, liczy miliard ludzi, najlepiej zreformowana, ma własne prawo, własne
pieniądze, własną kadrę i ośrodki kształcenia. Ma wiele cudów świata, posiada liczącą dwa
tysiące lat tradycję, ma własną chrześcijańską kulturę, która wydała wspaniałe arcydzieła:
malarstwa, rzeźby, muzyki, architektury. Kościół może mi się podobać, albo nie podobać, ale
istnieje. Mogę go krytykować i podziwiać, mogę wyliczać jego świętych, bo ma wielu; wiele
w nim bohaterów, mistyków, męczenników, działaczy, misjonarzy, genialnych myślicieli i
wspaniałych wychowawców. Można wyliczać też grzeszników, poczynając od zdrajcy-
Judasza. Taka instytucja jak Kościół, jest niewygodna dla rządzących. Lepiej się z nią
dogadać i zawrzeć konkordat. Taka instytucja może budzić zazdrość i chciwość. Jeśli ktoś
chce mieć pieniądze, może rozpocząć prześladowanie i zabrać mienie Kościoła. W historii
miało to miejsce wielokrotnie.
Kościół próbowano niszczyć, ale okazało się, że im mocniej bity, tym stawał się silniejszy.
Próbowano go kupić za złoto, ale przyszedł św. Franciszek ubogi i wielu innych, którym
pieniądze wcale nie zaszkodziły, ale pomogły do czynienia dobra.
Kościół dziwna instytucja, raz prześladowany, innym razem wynoszony pod niebiosa,
czasami rozkładana od wewnątrz przez pseudo chrześcijan, którzy prowadzą podwójne życie i
rozsławiana przez bohaterskich synów, jak chociażby, wspomniany Jan Paweł II. W niedzielę
na stojąco wypowiadamy wyznanie wiary- „Wierzę w jeden święty i apostolski Kościół „!W
to, że w Kościele działa Duch Boży, że to twór nie z tego świata, że On jest potrzebny do
zbawienia, to do tego potrzeba wiary. Kiedy Chrystus przyszedł na ziemię, od początku
tworzył Kościół, gromadził wokół siebie Apostołów, Uczniów i powiedział: „ gdzie dwoje
lub trzej zebrani są w Imię Moje, tam Ja jestem pośród was”. Chrześcijaństwo, to wspólnota
ludzi podłączonych do Chrystusa - zgromadzonych wokół Niego. Chrystus jest w centrum,
jeżeli przychodzimy do świątyni, to odkrywamy Kościół jako wspólnotę ,Chrystus nas
przyciąga i mówi: poznajcie się, bo w nim się widzimy i odkrywamy, że jesteśmy braćmi i
siostrami. Kościół, to żywy organizm, który oddycha Duchem Świętym zgromadzony wokół
Chrystusa. Żeby uwierzyć w Kościół, trzeba zobaczyć za tym, co zewnętrzne, działanie
samego Boga. Dzisiaj często rozumienie Kościoła sprowadza się tylko do duchowieństwa.
Święty Paweł, Patron waszej Parafii porównał Kościół do ciała. Chrystus jest Głową. Kościół
jest potrzebny abyśmy szli drogą prawdy. Człowiek potrzebuje znać kierunek życia i Pan
Jezus, kiedy ustanawiał pierwszego papieża, rzekł, do św. Piotra- „ty jesteś Piotr, opoka, tobie
daję klucze”. Mieć klucze, to władza. Jeżeli Syn Boga mówi do człowieka, „ jeżeli cokolwiek
zwiążesz na ziemi, będzie związane w Niebie”, to jak nie wierzyć w autorytet papieża.
Wierzę w Kościół i wierzę Kościołowi, to jest szczyt wiary. Kościół jest także święty, można
porównać do zdrowia, dążymy do świętości, ale nie zamyka się drzwi przed tymi, którzy na
Boże Narodzenie przypomną sobie o Panu Bogu i przekroczą próg świątyni.
Dążymy do świętości, a zarazem ratujemy największego, połamanego, zdruzgotanego przez
własne grzechy i powikłane życie człowieka. Pan Jezus ustanawiając Kościół powiedział:
„bramy piekielne Go nie przemogą”, ale będą próbowały prześladowania Kościoła, to cała
historia, było jest i będzie.
Dlatego Kościół wybiera sobie Patrona. Jest nim Święty Michał Archanioł. To potężny
Archanioł. Do Niego wołała św. Faustyna, do Niego zwracał się św. Ojciec Pio i modlitwę do
Niego napisał papież Leon XIII pod wpływem wizji, kiedy widział demony okrążające
Wieczne Miasto. Czy nie trzeba nam dzisiaj mocniej wołać do Świętego Michała Archanioła?
Odkryjmy swoje miejsce w Kościele, umiejmy Go bronić, za Kościół się modlić i w Nim
wytrwać do samego końca!
Wytrwajmy przy Chrystusie, może niejedną próbę w życiu przyjdzie nam przeżyć, nie
jesteśmy sami, jest z nami Jezus, dał nam wszystko. Może przyjdzie nam kiedyś cierpieć,
poniesiemy wielką cenę, ale pamiętajmy o jednym, kiedy staniemy po drugiej stronie przed
kochającym Bogiem, to powiemy, że było warto! Dla Jezusa, który dał nam swoje Ciało,
swoją Krew, swoje Życie, dla Niego wszystko warto! Jemu za te rekolekcje, za każdą łaskę
naszego życia, chwała na wieki! AMEN!
Ksiądz rekolekcjonista przybliżył nam, czym jest prawdziwa miłość, jaki sens ma choroba i
cierpienie i jakie wartości ma modlitwa w naszym życiu. Przypomniał nam również, że
Eucharystia jest drogą do Boga i fundamentem naszych domów- Bóg jako fundament naszych
rodzin. Św. Augustyn powiedział: „Jeżeli Bóg jest na pierwszym miejscu, to wszystko jest na
swoim miejscu”. Zdanie to wyznacza wyraźnie hierarchię jaką powinniśmy się kierować
chcąc wznieś dom na skale. Najważniejsze miejsce zajmuje Bóg, to On scala rodzinę,
naprawia relacje i daje siłę w trudnych sytuacjach.
„Człowiek jest przecież na ziemi pielgrzymem, a ten musi podróżować.
Jest robotnikiem w winnicy, a ten musi się męczyć.
Jest żołnierzem na polu bitwy, a tam naprawdę nie ma czasu do stracenia.
Biegaczem na wyścigach, a tam trzeba się spieszyć”.
(św. Józef Freinademetz SVD)
Są to obrazy, które sam Duch Święty stawia przed nasze oczy, aby nas zachęcić do
umiejętnego wykorzystania czasu, na wzór świętych przedstawionych w powyższych
homiliach.
|