O nawróceniu
Wpisany przez Lech Gasiński   
wtorek, 8 marca 2011 r., 20:15

?Albo Bóg jest albo Go nie ma. Nie ma trzeciej możliwości.
Jeżeli jest, a żyjemy tak, jakby Go nie było, to ryzykujemy całą wieczność.
A jeżeli Go nie ma, to żyjąc tak, jakby był, nakładamy sobie tylko
pewne ograniczenia na przeciąg kilkudziesięciu lat.?
(Pascal)

I

Bóg nieskończenie dobry stworzył człowieka, by uczynić go uczestnikiem swego szczęśliwego życia i dlatego w każdym czasie i w każdym miejscu jest On mu bliski. Powołuje go (człowieka) i pomaga mu szukać, poznawać i miłować siebie ze wszystkich sił. Wszystkich ludzi, rozproszonych po całym świecie zwołuje, by zjednoczyć ich w swojej rodzinie ? Kościele.

Aby wiara miała charakter ludzki, człowiek powinien dobrowolnie odpowiedzieć Bogu wiarą; nikogo więc wbrew jego woli nie wolno do przyjęcia wiary przymuszać. Bóg wzywa ludzi, aby Mu służyli w Duchu i prawdzie; wezwanie takie wiąże ich w sumieniu ale nie zmusza. W najwyższym stopniu przejawiło się to w Jezusie Chrystusie. Jezus wprawdzie wzywał do wiary i nawrócenia, ale nikogo do tego nie zmuszał. Dał świadectwo prawdzie, ale zaprzeczającym nie chciał narzucać jej siłą. Jego Królestwo wzrasta miłością. Aby Boże wezwanie zabrzmiało na całej ziemi, Chrystus posłał Apostołów, dając im nakaz głoszenia Ewangelii ? szerzenia wiary w Boga. Ci, którzy z pomocą Bożą przyjęli wezwanie Chrystusa i odpowiedzieli na nie dobrowolnie, sami z kolei głoszą wszędzie Dobrą Nowinę. Tak to depozyt wiary (otrzymany przez Apostołów od Chrystusa) jest przekazywany z pokolenia na pokolenia, a którzy uwierzą w Boga w Trójcy Jedynego i przyjmują chrzest, stają się członkami Kościoła św.

Odejście od bezbożności ? ateizmu albo od pierwotnej, naturalnej wiary (od pogaństwa, od wierzeń w różne bóstwa lub bożków) jest pierwszym, niejako podstawowym aspektem nawrócenia, jak wyjście z ciemności do światła. Chrzest jest głównym miejscem pierwszego i podstawowego nawrócenia.

II

Powołanie człowieka do uczestniczenia w życiu Boga (przez przynależenie do Kościoła, przestrzeganie Bożych przykazań i oddawanie Bogu czci) jest osobliwą racją godności ludzkiej. ? Człowiek już od samego początku jest zapraszany do rozmowy z Bogiem: istnieje bowiem tylko dlatego, że Bóg stworzył go z miłości i wciąż z miłości zachowuje; żyjąc w pełni prawdy człowiek dobrowolnie uznaje ową miłość i powierza się swojemu Stwórcy.

W ciągu historii, aż do naszych czasów, ludzie w rozmaity sposób wyrażali swoje poszukiwanie Boga przez wierzenia i akty religijne (modlitwy, ofiary, kulty, medytacje itd.). Mimo niejednoznaczności, jaką one mogą w sobie zawierać, te formy wyrazu są tak powszechne, że człowiek może być nazwany istotą religijną.

Człowiek może jednak zapomnieć o tej wewnętrznej łączności z Bogiem, może jej nie dostrzegać, a nawet wprost ją odrzucać. Źródła takich postaw mogą być bardzo zróżnicowane: bunt przeciw obecności zła w świecie, niewiedza lub obojętność religijna, troski doczesne i bogactwa, zły przykład ?wierzących? (ochrzczonych), prądy umysłowe wrogie religii, a wreszcie skłonność człowieka grzesznego do ukrywania się ze strachu przed Bogiem i do ucieczki przed Jego wezwaniem.

Bóg jest nieskończenie dobry i wszystkie Jego dzieła są dobre. Nikogo jednak nie omija doświadczenie cierpienia i zła obecnego w naturze, a przede wszystkim doświadczenie zła moralnego. Skąd pochodzi zło?

Grzech jest obecny w historii człowieka; na próżno ktoś chciałby go nie zauważać lub nadawać inne nazwy tej rzeczywistości. Usiłując zrozumieć grzech, trzeba najpierw uznać głęboką więź człowieka z Bogiem, ponieważ poza tą relacją zło grzechu nie ujawnia się w swej prawdziwej istocie jako odrzucenie Boga i przeciwstawienie się Mu. Grzech ma podwójny skutek. Grzech ciężki pozbawia nas zjednoczenia z Bogiem (komunii), a przez to zamyka dostęp do życia wiecznego (?kara wieczna?). Każdy grzech, nawet powszedni, powoduje ponadto nieuporządkowane przywiązanie do stworzeń, które wymaga oczyszczenia, albo na ziemi, albo po śmierci, w stanie nazywanym czyśćcem (czyściec uwalnia od ?kary doczesnej?). Obydwie kary nie mogą być traktowane jako rodzaj zemsty, którą Bóg stosuje od zewnątrz, ponieważ wypływają one jakby z samej natury grzechu.

Człowiek, który przez grzech odwrócił się od Boga, może do Boga powrócić. ? Jezus zaprasza grzeszników do stołu Królestwa, gdy mówi: ?Nie przyszedłem, aby powołać sprawiedliwych, ale grzeszników?. Zaprasza do nawrócenia, bez którego nie można wejść do Królestwa. Słowem i czynem ukazuje bezgraniczne miłosierdzie Ojca i ogromną radość z każdego, który się nawraca. Największym dowodem tej miłości była ofiara Jego własnego życia ?na odpuszczenie grzechów?.

Chrystus po swoim zmartwychwstaniu posłał Apostołów, by w Jego imię głosili nawrócenie i odpuszczenie grzechów wszystkim narodom. Apostołowie i ich następcy pełnią tę posługę jednania, nie tylko głosząc ludziom przebaczenie Boże wysłużone nam przez Chrystusa i wzywając ich do nawrócenia i wiary, lecz także udzielając im odpuszczenia grzechów przez chrzest oraz jednając ich z Bogiem i Kościołem dzięki władzy ?kluczy? otrzymanej od Chrystusa.

W sakramencie pokuty grzesznik, poddając się miłosiernemu sądowi Boga, uprzedza w pewien sposób sąd, któremu zostanie poddany na końcu ziemskiego życia. Już teraz bowiem, w tym życiu, jest nam dana możliwość wyboru między życiem i śmiercią i tylko idąc drogą nawrócenia, możemy wejść do Królestwa, z którego wyklucza grzech ciężki. Nawracając się do Chrystusa przez pokutę i wiarę, grzesznik przechodzi ze śmierci do życia.

Nawrócenie jest dziełem łaski Ducha Świętego, które dokonuje usprawiedliwienia zgodnie z zapowiedzią Jezusa na początku Ewangelii: ?Nawracajcie się, albowiem bliskie jest Królestwo niebieskie?. Człowiek poruszony przez łaskę zwraca się do Boga i odwraca od grzechu, przyjmując w ten sposób przebaczenie i sprawiedliwość z wysoka. Rozgrzeszenie - usprawiedliwienie jest nie tylko odpuszczeniem grzechów, lecz także uświęceniem i odnowieniem wewnętrznego człowieka.

Usprawiedliwienie ustanawia współpracę między łaską Bożą i wolnością człowieka. Jej wyrazem ze strony człowieka jest przyzwolenie wiary na słowo Boże, które wzywa go do nawrócenia, oraz współdziałanie miłości z poruszeniem Ducha Świętego, który go uprzedza i strzeże.

Zdecydowane zerwanie ze złem, uwolnienie od grzechu w sakramencie pokuty ? to drugi zasadniczy aspekt nawrócenia.

III

Nieznajomość Chrystusa i Jego Ewangelii (ignorancja religijna), złe przykłady dawane przez innych ludzi, zniewolenie przez uczucia, domaganie się źle pojętej autonomii sumienia, odrzucenie autorytetu Kościoła i Jego nauczania, brak nawrócenia i miłości mogą stać się początkiem wypaczeń w postawie moralnej.

Wezwanie Chrystusa do nawrócenia nadal jednak rozbrzmiewa w życiu chrześcijan. To nawracanie jest nieustannym zadaniem dla całego Kościoła, który ciągle potrzebuje oczyszczenia, podejmuje ustawicznie pokutę i swoje odnowienie. Ten wysiłek nawrócenia nie jest jedynie dziełem ludzkim. Jest on poruszeniem skruszonego serca, pociągniętego i dotkniętego łaską, pobudzającą do odpowiedzi na miłosierną miłość Boga, który pierwszy nas umiłował.

Nowe życie otrzymane w sakramentach wtajemniczenia chrześcijańskiego nie wyeliminowało kruchości i słabości natury ludzkiej ani jej skłonności do grzechu, którą tradycja nazywa pożądliwością. Pozostaje ona w ochrzczonych, by podjęli wysiłek nawrócenia, mający na uwadze świętość i życie wieczne, do którego Pan nieustannie nas powołuje.

Ludziom często się wydaje, że aby być katolikiem, wystarczy odmówić codzienny pacierz, spełnić obowiązek uczestnictwa w niedzielnej Mszy św., nie wyciągać ręki po cudzą własność. Prawda, bez tego wszystkiego nie można mówić o prawdziwym katolicyzmie. Istotę jednak chrześcijańskiego serca Pan Jezus upatruje w czymś innym, kiedy do pierwszych swoich wyznawców, a przez nich i do nas mówi: ?Przykazanie nowe daję wam, abyście się wzajemnie miłowali, jak i ja was umiłowałem. - Po tym poznają wszyscy, żeście uczniami moimi, jeśli miłość mieć będziecie jeden ku drugiemu?. (J 13, 34-35)

Począwszy od Kazania na Górze, Jezus kładzie nacisk na nawrócenie serca: pojednanie z bratem przed złożeniem ofiary na ołtarzu; miłość do nieprzyjaciół i modlitwa za prześladowców; modlitwa do Ojca w ukryciu; unikanie wielomówstwa; przebaczanie z głębi serca na modlitwie; czystość serca i poszukiwanie Królestwa. Takie nawrócenie jest zwrócone całkowicie do Ojca; ma ono charakter synowski.

Ks. M. Maliński pisze: ?Wszyscy potrzebujemy nawrócenia, chociaż to nie najlepsze słowo. Może raczej powrotu do pierwotnej świętości, do swojej autentyczności, do swojej głębi?.

W jaki sposób ma się to dokonywać? ? ?Nawrócenie, to wyjście z koleiny mierności, którą idziemy, poprzez porzucenie myślenia i życia, jakie cechuje świat i przyjęcie chrześcijańskiego stylu myślenia, stylu życia. Po prostu chodzi o to, aby pozwolić Chrystusowi wejść w nasze życie, aby On zmienił wszystko. I to jest chrześcijaństwo, trudne chrześcijaństwo. Dlaczego trudne? ? Bo zakłada gotowość do porzucenia różnych złych ścieżek, które stały się dla nas przyjemne, do których przywykliśmy, chociaż prowadzą na bezdroża. Nawrócenie zakłada także coś więcej ? gotowość do oddania siebie Chrystusowi, poprzez zrezygnowanie z łatwizny, wygody i przyjemności, a to jest najtrudniejsze, bo wymaga wyrzeczenia i poświecenia.? (M. Gosa)

Nie oznacza to bynajmniej, że tak pojęte nawrócenie jest czymś niezwykłym, nieosiągalnym dla przeciętnego człowieka. Nawrócenie nie jest jednak rzeczą łatwą. Czymś co osiąga się jednym aktem woli. Ks. M. Maliński porównuje nawrócenie do szydełkowania albo haftowania: ?Praca, która trwa długo, aż zostanie wyhaftowany obrus, narzuta, sweter, ułożony program spełniający wszystkie wymagania. Tylko że na końcu okazuje się bez końca.?

Jak nawracanie przełożyć na język codzienny? ? Ks. M. Gosa objaśnia to tak: ?Należy być rzetelnym w pracy, zerwać jakąś niegodną grzeszną znajomość, być uczciwym w miłości, zaryzykować nawet utratę dobrego stanowiska, wypowiadając wyraźnie swoje przekonania, narazić swój mały spokój, który się uwielbia, oceniać wydarzenia w perspektywie Ewangelii i zajmować odpowiednią postawę. Bez tego chrześcijaństwo nie będzie poważne, ani szczere, ale to kosztuje. Być gotowym przyjąć Chrystusa w swoje życie, aby wejść w sferę Bożą, a zarazem prowadzić życie bardziej ludzkie, zakłada ? mówiąc krótko ? postawę uznania swojej małości wobec Boga, swojej niegodności i winy, jednym słowem pokory. Konieczne jest mówienie sobie, myśląc tak naprawdę: ?Nie jestem godzien???Tylko Ty Panie możesz mnie podnieść ku sobie???Widzę swoją niemoc i grzech???Panie co chcesz, abym uczynił????Jestem Twoim sługą, Twoją służebnicą??.?Uczyń ze mną co chcesz.? (M. Gosa)

?Bóg w twoim życiu to twoja powinność, uczciwość, pracowitość, twórczość, twoja praca codzienna w domu, twoja praca zawodowa, twoje staranie, aby żyć intensywnie, twoje dobre kontakty z ludźmi ? to najpoważniejsze formy identyfikacji z Bogiem. To jest twoje złączenie z Nim jak dziecka z matką. Bo żyjesz Jego życiem, tak jak dziecko życiem matki.? (M. Maliński)

?Nawrócić się, to odzyskać pierwotną prostotę. Znowu pokochać świat, ciszę, pokój, jasność wiosny, ciepło lata, brązową jesień, biel zimy, przestrzeń powietrza, ogrom nieba, szum morza. Wtedy to, co niemożliwe, staje się możliwe; to co nieprawdopodobne, staje się faktem; to co niepojęte, staje się realne. Nawrócić się, to również otworzyć się na ludzi. Umieć się nimi znowu zachwycać. Być dla nich znowu wyrozumiałym, cierpliwym, tolerancyjnym. A jeszcze wcześniej ? nawrócić się, to pokochać znowu siebie. Nie załamywać się w obliczu swoich klęsk, cierpliwie uczyć się na swoich błędach, być dobrym dla siebie.? (M. Maliński)

Nawrócenie otwiera drogę do świętości. ?Święty to człowiek kongenialny1 z Bogiem. To jest możliwe, bo jesteśmy synami Boga. On nas stworzył i stwarza. A my powinniśmy wraz z Nim siebie tworzyć. Ale właśnie, tworzyć na kształt rzeczywistości Bożej.? (M. Maliński)

Można to podsumować tak: Człowiek jest stworzony do świętości. Przyjęcie chrztu wprowadza człowieka na drogę do świętości ale ?automatycznego? uświęcenia człowiekowi nie zapewnia. Katechizm wspomina o ?zuchwałej ufności?, która wyraża się tym, że albo człowiek przecenia swoje zdolności (mając nadzieję na zbawienie bez pomocy z wysoka), albo też zbytnio ufa wszechmocy czy miłosierdziu Bożemu (mając nadzieję na otrzymanie przebaczenia bez nawrócenia oraz chwały bez zasługi). Trzeba więc o uświęcenie zabiegać, nawracając się ustawicznie. I to jest trzeci aspekt nawrócenia.

Nawrócenie nie jest możliwe bez łaski. Chrystus powiedział: ?Nikt nie może przyjść do mnie, jeżeli go nie pociągnie Ojciec, który mnie posłał.? (J 6, 44) Ale łaski tej udziela Bóg wszystkim, a szczególnie proszącym: ?Wszystkim tym, którzy je (Słowo) przyjęli, dało moc, aby się stali dziećmi Bożymi?. (J 1, 12) Nawrócenie ? to zdecydowane cięcie, zerwanie ze złem pod wpływem łaski i dlatego o nawrócenie trzeba się modlić. Modlitwa do naszego Ojca powinna rozwinąć w nas dwie podstawowe dyspozycje:

  1. Pragnienie i wolę, by upodobnić się do Niego. - Zostaliśmy stworzeni na obraz Boga, ale podobieństwo do Niego zostało nam przywrócone dzięki łasce, na którą powinniśmy odpowiedzieć.
  2. Pokorne i ufne serce, które sprawia, że stajemy się jako dzieci, bo właśnie prostaczkom objawia się Bóg.

Modlitwa pobudza myśl, wyobraźnię, uczucie, pragnienie. Takie uaktywnienie jest konieczne do pogłębienia pewności wiary, pobudzenia nawrócenia serca i umocnienia woli, by iść za Chrystusem.

Grzech skazał nas na wygnanie, a nawrócenie serca sprawia, że możemy powrócić do Ojca w niebie. To w Chrystusie zostały pojednane niebo i ziemia, gdyż sam Syn zstąpił z nieba i sprawił, że możemy się tam dostać razem z Nim przez Jego Krzyż, Zmartwychwstanie i Wniebowstąpienie.

Nawrócenie jest darem Boga, którym należy się dzielić, co oznacza, że mamy nawracać innych ludzi. Jak nawrócić drugiego człowieka? ?Najlepsze jest nawracanie codzienne, którego on sam (drugi człowiek) nie zauważy, nawet nie spostrzeże jak mądrzeje, szlachetnieje, jaśnieje. Może dopiero z perspektywy czasu zorientuje się, przekona się, co się stało. A może i nie.

Jak nawracać? Czym nawracać? Słowami? Tłumaczeniem? Wyjaśnianiem? Prostowaniem? Prośbą? Błaganiem? Grożeniem? ? Najprościej nawraca się sobą. Słowa pomagają. Ale bez siebie, bez świadectwa swojego życia, bez własnego postępowania w miłości słowa są próżne.? (M. Maliński)

I jeszcze jedna uwaga. Ks. M. Maliński przestrzega, że dobrze pojęte nawrócenie (nawrócenie sercem i rozumem) jest potrzebne także tym, którzy uważają się za praktykujących chrześcijan, bo źle pojęta pobożność, czasami wbrew woli może doprowadzić do dewocji albo bigoterii2. Nawracanie w tym przypadku jest ciągłą obroną przed samym sobą ? przed swoim lenistwem, wygodnictwem, aby nie powielać bez końca tego, co się udało podłapać, odkryć, zrozumieć, co na początku było twórcze, a teraz jest bezmyślnym powtarzaniem.

Modlitwa:

Boże, Ty ukazujesz błądzącym światło Twojej prawdy, aby mogli wrócić na drogę sprawiedliwości, spraw, niech ci, którzy uważają się za chrześcijan, odrzucą wszystko, co się sprzeciwia tej godności, a zabiegają o to, co jest z nią zgodne. Przez naszego Pana Jezusa Chrystusa, Twojego Syna, który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego, Bóg, przez wszystkie wieki wieków. Amen.

(z Liturgii Godzin)

Bibliografia:

  1. Gosa M.: Bądźcie dobrzy! Jeżeli potraficie. Poznań, Wyd. Bonami, 1995.
  2. Maliński M.: Modlitwa na każdy dzień. Wrocław, Wyd. Wrocławskiej Księgarni Archidiecezjalnej, 2000.
  3. Katechizm Kościoła Katolickiego. Praca zbiorowa. Poznań, Wyd. Pallotinum, 1994.

Opracowanie: LG

  1. Pokrewny komuś geniuszem, talentem; taki sam pod względem psychicznym jak ktoś inny (w sztuce - dorównujący pod każdym względem oryginałowi).
  2. Dewocja: przesadna, powierzchowna pobożność, nadgorliwość w wykonywaniu zewnętrznych praktyk religijnych przy braku wewnętrznej religijności.
    Bigoteria: fałszywa, manifestacyjna pobożność, przesadność w wypełnianiu praktyk religijnych i rygorystycznej postawie wobec innych ludzi.
Ostatnia aktualizacja: sobota, 7 stycznia 2012 r., 16:58